„Wzięliście ślub, kiedy dziecko?”, „Jesteś już po 30tce, zegar biologiczny tyka”, „Nie chcesz mieć dzieci? To egoistyczne!”, „Nie masz dzieci? Nie wiesz, co to jest prawdziwe życie” – te i wiele innych tekstów słyszy codziennie wiele kobiet. Po części z nich to spływa, ale myślę, że większość z nich to albo frustruje albo boli. Dlaczego warto ugryźć się w język, gdy ciekawość bierze górę i nie mierzyć innych swoją miarą? Książka „Bezdzietne z wyboru” dobitnie to wyjaśnia.
Książka Justyny Dżbik-Kluge krzykiem wielu kobiet, które czują presję społeczną i trudno znoszą ciągłe pytania rodziny o potomstwo, zastanawiając się, czy wszystko jest z nimi okej lub, które mają dość wiecznego ingerowania w ich wybory.
Coraz mniej kobiet decyduje się na dziecko – to fakt. Jednak ten obraz nie jest czarno-biały. Część z nich dzieci pragnie, ale nie może ich mieć ze względu na bezpłodność swoją lub partnera. Część boi się restrykcyjnego prawa aborcyjnego, które spowodowało wiele skrajnych sytuacji, w których kobiety cierpiały lub traciły życie bądź zdrowie. Część także nie chce mieć dzieci, bo nie czuje, że macierzyństwo to ich droga.
W Polsce brakuje zrozumienia i wobec decyzji o nieposiadaniu dzieci (tych podjętych świadomie i tych wymuszonych względami zdrowotnymi), a pytania obcych czy bliskich kwestionują ich wybór mimo, że to ich życie.
„Bezdzietne z wyboru” to rozmowy z kobietami, które poruszają i pokazują różny punkt widzenia i motywacje. Historie, które pozwalają zrozumieć (jeśli tylko ma się ku temu otwartość). To także głos ekspertów – psycholożki, demografki, ginekologa, którzy na co dzień spotykają się z tematem bezdzietności.
Polecam tę książkę każdemu – warto poszerzać horyzonty i poznawać punkt widzenia innych nawet, jeśli jest on rozbieżny z naszym. Bardzo dziękuję autorce za tę ważną książkę! Liczę, że zapozna się z nią jak najwięcej osób, nie tylko bezdzietne kobiety.
Moja opinia: 7/10