„Stąd. 150 drzwi pod jednym adresem” | Krzysztof Story - mozaika historii z ulicy Cichej 3

„Stąd. 150 drzwi pod jednym adresem”

Książkę Krzysztofa kupiłam dawno, zaintrygowana pomysłem, jaki miał na nią autor. Dziennikarz postanowił zapukać do drzwi ludzi mieszkających pod tym samym adresem, ale w różnych miejscach w Polsce. Zapukać i porozmawiać. Poznać ich historię, wysłuchać, przekazać refleksje, którymi chcieli się podzielić. Choć finalnie rozmowy te nie układają się w jeden, spójny obraz jak puzzle, to ich różnorodność pozwala na docenienie tego, co mamy i wyjście z bańki, w której żyjemy na co dzień.

Cicha 3 to ulica, którą autor obrał za cel wielu wycieczek po Polsce. Zwiedzał głównie na rowerze, przemierzając tysiące kilometrów, napędzany siłą własnych nóg. Pukał do drzwi obcych ludzi i rozmawiał o ich historiach, refleksjach, wyborach. Pytał o to, jak znaleźli się w miejscu, w którym mieszkają, o czym marzą, czego żałują. Doceniam ogrom pracy dziennikarskiej wykonanej przez Krzysztofa. To projekt, który realizował kilka lat i do którego potrzebne były konsekwencja, upór i cierpliwość. Czy było warto?

Osobiście kocham reportaże, eseje i historie oparte na faktach. Jestem ciekawa ludzi i tego, co mają do powiedzenia. Momentami zazdrościłam autorowi pomysłu i przestrzeni na jego realizację. Wiele bowiem możemy się nauczyć od innych, szczególnie starszych, którzy przeżyli sytuacje, które nam się nawet w koszmarach nie śniły.

Mnie książka ta pochłonęła bez reszty. Dawkowałam sobie poszczególne historie, aby nie skończyła się zbyt szybko. 

Są osoby, które oczekiwały wspólnego mianownika dla historii zupełnie różnych, obcych sobie osób. Myślę, że nawet sam autor liczył na możliwość wyciągnięcia jakiegoś ogólnego wniosku, prawidłowości. Niestety, takowych w książce „Stąd. 150 drzwi pod jednym adresem” nie znajdziemy. Nie jest to dla mnie jednak rozczarowujące. Wzięłam z tej książki wiele dla siebie. Nie zabrakło historii przerażających, ale i inspirujących. 

Uwielbiam, gdy książki są podzielone na krótkie rozdzialiki, które ułatwiają jej czytanie, ale też odłożenie jej na chwilę i powrót bez uszczerbku na wartości, jaka z niej płynie. Zachwycił mnie język. Nie jest wydumany, na siłę górnolotny, ale trafnie przekazuje najważniejsze spostrzeżenia. Czytając czujemy, że autor jest bystrym obserwatorem rzeczywistości. Potrafi dobrze spuentować historie, które słyszy, zadać dobre pytanie. Otwartym na innych, niezależnie od ich poglądów. Krzysztof Story potrafi rozmawiać z ludźmi, a swoją umiejętność świetnie wykorzystał.

Choć wyszła mozaika, zamiast jednej, spójnej opowieści, to absolutnie pokochałam tę książkę i chętnie będę wracać do zaznaczonych w trakcie czytania cytatów.

Polecam wszystkim, którzy kochają rozmowy z ludźmi i dla których obecność drugiego człowieka jest największą w życiu inspiracją. Warto!

Moja ocena: 8/10

„U nas nigdy nie było pieniędzy, luksusów, dlatego nauczyliśmy się trzymać razem, ciągnąć do siebie. Zawsze nas scalał jakiś problem. Jakaś choroba dzieci, jakieś sprawy trudne, jakaś bieda. Problemy łączą ludzi. Dlatego kiedyś żyliśmy bliżej siebie".

„Śmierć to jest normalna rzecz. To jest najcudowniejsza rzecz na świecie. Bo tylko ona daje życie. Jedno żre drugie, rozkłada się i coś powstaje."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *