Wiele mówi się o wolności kobiet i ich równości wobec mężczyzn. Przez Polskę nie tak dawno przetoczył się Strajk Kobiet, który wywołał burzę wokół prawa do aborcji, ale i wielu innych kontekstów. Walczymy o to, aby móc o sobie decydować w każdym aspekcie naszego życia. Buntujemy się przeciwko narzucaniu nam czyjejś woli. Bardzo dobrze – doceniam to, że kobiety potrafią być siostrami w działaniu – wspierać i walczyć ramię w ramię o swoje „być”. Często jednak nie wiemy, co dzieje się z kobietami w innych krajach, a to czasem przekracza wszelkie wyobrażenia. Warto o tym wiedzieć. Bo czasem brak reakcji i godzenie się ze swoim losem może doprowadzić do skrajnego modelu przedmiotowego traktowania kobiet.
Książkę Agaty Romaniuk kupiłam z uwagi na pozytywne opinie. Kocham reportaże i generalnie książki, które wzbogacają moją wiedzę. I ta książka zdecydowanie poszerza horyzonty, choć jej czytanie kosztowała mnie ogrom energii. Nie jest to lektura po którą sięga się typowo dla przyjemności. To lektura, po którą warto sięgnąć dla świadomości tego, jak brutalny potrafi być świat, a raczej ludzie dla ludzi, ale i jak inny od tego, który znamy z codziennego życia.
„Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu” wali nas obuchem w twarz. Na początku pomyślałam, że pokazuje różnice kulturowe, ale w takim wydźwięku, który pozwoli mi je bardziej rozumieć i zaakceptować. Po części tak się stało. Niemniej jednak wraz z kolejnymi historiami narastała we mnie złość i gniew. Klęłam pod nosem na to, że kobiety godzą się ze swoim brutalnym losem. Choć doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że odebranie im sprawczości pozbawiło ich siły walki, a czasem po prostu możliwości – bo jednostkowy bunt niczego by nie zmienił, a mógłby zamienić w piekło życie tej, która chciałaby przeciwstawić się panującym regułom. Tym bardziej, że kultura i rodziny ugruntowują takie podejście. O czym mówię? O wykorzystywaniu seksualnym kobiet, o traktowaniu ich jako narzędzia do rodzenia kolejnych dzieci, o aranżowanych ślubach, sprzedawaniu kobiet przez rodziny, zmuszaniu nastolatek do poślubiana mężczyzn starszych o 40 czy 50 lat, o przemocy domowej mężczyzn wobec kobiet, o ubezwłasnowalnianiu kobiet, które przyjeżdżają do Omanu zarobić na swoje rodziny, o podwójnej moralności…
To książka, która jeszcze długo po przeczytaniu będzie rezonować w Waszych głowach. To książka, w której zaznaczycie nie jeden cytat. Być może popłyną łzy, być może rzucisz nią o podłogę. Jedno jest pewne – nie da się przeczytać jej z obojętnością. Poza treścią doceniam to, jak jest napisana. Nie ma w niej oceniania – są fakty i historie konkretnych ludzi, które autorka miała okazję zebrać mieszkając w Omanie. Dodatkowo w nienachalny sposób Romaniuk wpłata w nią część swojej osobistej historii, która pokazuje, że kultura zachodnioeuropejska wcale nie jest idealna.
Jeśli lubisz poznawać inne kultury – absolutnie polecam!
Moja ocena: 9/10