Słuchając tej książki było mi wstyd, że dotychczas nie znałam historii rdzennych mieszkańców Kanady. Wstyd, że myślałam o Kanadzie jako państwie dobrobytu i szczęścia podczas, gdy zostało ono zbudowane również na krzywdzie wielu osób. To książka o cenie jaką wiele osób zapłaciło za odrębność. O tyle wstrząsająca, że płacono za nią od najmłodszych lat, gdy nie do końca ofiary zdawały sobie sprawę z tego dlaczego w ten sposób wygląda ich życie.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam okładkę to myślałam, że to książka lekka i przyjemna. O ironio – wcale taka nie była. To książka, która rozdziera serce. Książka, która wywołuje złość na bierne przez długie lata organy państwa. Książka, którą trzeba sobie dawkować, bo ładunek emocji jaki nam dostarcza nie jest do przetrawienia podczas jednego wieczoru.
Dzieci, którym odebrano dzieciństwo
Jestem dumna, że autorką tak wartościowej lektury jest Polka. To kawał świetnej literatury faktu. Zapoznając się z historiami kolejnych i kolejnych rdzennych mieszkańców Kanady, dowiadujemy się jak wyglądała rzeczywistość dzieci, którym odebrano dzieciństwo. Wszystko przez odrębność kulturową. Dzieci, które skrzywdził system pozwalający na brutalne praktyki w szkołach z internatem. Przemoc psychiczna, upokarzanie, gwałty, bicie, głodzenie, torturowanie… to nie obraz relacji więziennych, ale tego jak traktowano młodych ludzi, którym do właściwego rozwoju potrzebni byli rodzice, zrozumienie i ciepło domowego ogniska.
Kościół przymyka oczy
Choć po wielu latach, Kanada przeprosiła. Niestety postawa Kościoła Katolickiego wzbudza sprzeciw. To jak cicha forma akceptacji tego, że osoby powiązane z Kościołem są brutalne i łamią bezbronnym, młodym ludziom życia (bo z takiej traumy jest wyjść bardzo ciężko). Brak kary, wyciągnięcia odpowiedzialności wobec sprawców boli. Boli tak bardzo, że rany niektórych nie zabliźnią się do końca ich życia. Ta książka to obraz społeczeństwa i jej smutnego podziału. To rzecz o braku zrozumienia dla odrębnego funkcjonowania i różnej tożsamości kulturowej. To bolesna podróż w przeszłość, która wciąż rezonuje i wpływa na teraźniejszość i przyszłość.
To trudna, smutna i bardzo emocjonalna lektura. Niemniej tak samo potrzebna i ważna.
Moja ocena: 8/10