To historia, która wciąga od samego początku swoją dynamiką. Czujesz się jakbyś był w miejsc opisywanych wydarzeń. Jeśli lubisz książki o tematyce szpiegowskiej to ta pozycja musi znaleźć się na Twojej półce. Szczególnie, że autor odtwarza w niej swoje własne losy. Tym samym odziera z tajemnicy sposoby funkcjonowania GRU – bezwzględnej organizacji sowieckich służb wywiadowczych.
Powieści szpiegowskie bez wątpienia potrafią człowieka wciągnąć bez reszty. Ale opowieść, która mówi o faktycznych wydarzeniach, którą czyta się jak najlepszą powieść przygodowo-szpiegowską to złoto. Takie jest właśnie „Akwarium”.
Autor i główny bohater książki zarazem zdradza kulisy funkcjonowania służb wywiadowczych w Związku Radzieckim począwszy od sposobu werbunku, przez naukę przygotowującą do fachu po bezlitosne konsekwencje, które czekały wszystkich nie potrafiących podporządkować się panującym w organizacji zasadom.
Gdy czytałam o samej edukacji przygotowującej do roli szpiega w GRU byłam zaskoczona jak człowiek może wchłonąć taką ilość wiedzy. Oprócz podstaw teoretycznych fachu, przyszli szpiedzy poświęcali ogrom czasu na naukę języków, topografii miast (absolutnie drobiazgowej!), uważności, a także nie bacząc czy to świątek, piątek czy niedziela – uczestniczyli w akcjach ubezpieczania akcji swoich doświadczonych kolegów.