„Akwarium” | Wiktor Suworow - wciągająca historia o pracy rosyjskich szpiegów

powieść szpiegowska

To historia, która wciąga od samego początku swoją dynamiką. Czujesz się jakbyś był w miejsc opisywanych wydarzeń. Jeśli lubisz książki o tematyce szpiegowskiej to ta pozycja musi znaleźć się na Twojej półce. Szczególnie, że autor odtwarza w niej swoje własne losy. Tym samym odziera z tajemnicy sposoby funkcjonowania GRU – bezwzględnej organizacji sowieckich służb wywiadowczych.

Powieści szpiegowskie bez wątpienia potrafią człowieka wciągnąć bez reszty. Ale opowieść, która mówi o faktycznych wydarzeniach, którą czyta się jak najlepszą powieść przygodowo-szpiegowską to złoto. Takie jest właśnie „Akwarium”.

Autor i główny bohater książki zarazem zdradza kulisy funkcjonowania służb wywiadowczych w Związku Radzieckim począwszy od sposobu werbunku, przez naukę przygotowującą do fachu po bezlitosne konsekwencje, które czekały wszystkich nie potrafiących podporządkować się panującym w organizacji zasadom.

Gdy czytałam o samej edukacji przygotowującej do roli szpiega w GRU byłam zaskoczona jak człowiek może wchłonąć taką ilość wiedzy. Oprócz podstaw teoretycznych fachu, przyszli szpiedzy poświęcali ogrom czasu na naukę języków, topografii miast (absolutnie drobiazgowej!), uważności, a także nie bacząc czy to świątek, piątek czy niedziela – uczestniczyli w akcjach ubezpieczania akcji swoich doświadczonych kolegów.

„Mam wrażenie, ze zadali mi milion pytam. Dopiero później oszacowałam, ze było ich około 5 tysięcy: 50 pytań na godzinę, 17 godzin dziennie, 6 dni."

Autor pokazuje nam relacje między KGB a GRU. Dowiadujemy się o niekończącej rywalizacji, o wzajemnych kontrolowaniu i testowaniu. Kto wchodzi do GRU automatycznie przestaje podlegać KGB. 

Niezwykle wciągające są opisy poszczególnych akcji szpiegowskich. Dowiadujemy się jak są przygotowywane i kto przy nich pracuje. Kto o nich wie, a kto wiedzieć nie może. Możemy wręcz poczuć, ile nerwów musi kosztować każda taka akcja i jak świetną intuicję musi mieć szpieg GRU, aby nie popaść w niełaskę i nie zostać odesłanym. Czytamy o skrytkach, o kodach, tajnych znakach, szyfrach (swoją drogą niewolenie szyfrantów przeraziło mnie po stokroć!). 

„GRU interesuje się każda wystawa. Wystawa kwiatów, wojskowej elektroniki, czołgów, kotow, maszyn rolniczych. Do jednego z najlepszych werbunkow w dziejach GRU doszło na wystawie chińskich złotych rybek. Kto chodzi na takie wystawy? Ten kto ma dużo forsy. Kto ma powiązania ze światem finansów, wielkiej polityki, wielkiego biznesu”

Suworow opisuje również (a wręcz dodaje zrzut budynku) jak wygląda bezpieczeństwo w bazach GRU. W jaki sposób zabezpieczane są spotkania, aby nikt nie mógł podsłuchać tajnych rozmów. Mało tego, w jaki sposób testuje się jednego szpiega GRU przez innego szpiega – nierzadko bliskiego kolegę. GRU bowiem cały czas sprawdza czy jego członkowie są lojalni i czy przedkładają dobro organizacji nad przyjaźń i wszystkie inne ważne dla normalnego człowieka wartości. 

Ogromny szacunek dla autora za odwagę i chęć podzielenia się swoją historią z szerokim gronem. Wszak książka została przetłumaczona na 27 języków i doczekała się już 70 wydań!

Moja ocena: 5+/5

Czego nauczyłam się z tej książki?

Dowiedziałam się jak wygląda praca szpiega i jak bezlitosnymi zasadami kierują się tajne organizacje tego typu. Zmieniłam swoje postrzeganie „zdrajców”. 

Kto powinien przeczytać tę książkę?

Każdy kogo interesuje historia i polityka Rosji. Wszyscy maniacy książek o tematyce przygodowej i szpiegowskiej. 

„Najgroźniejsi są Ci, którzy sami głęboko wierzą w to, ze są dobrzy. Odrażający, ohydny przestępca może zamordować jednego człowieka, dziesięciu, stu. Ale przestępca nigdy nie zabija milionów. Miliony mordują tylko Ci, którzy uważają się za dobrych. (...) Najstraszliwsze zbrodnie w dziejach cywilizacji są dziełem ludzi, którzy nie pili, nie palili, nie zdradzali żon i karmili wiewiórki z ręki.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *