Co praca zdalna zrobiła dobrego dla mojej psychiki?

praca zdalna

W kwestii pracy zdalnej co człowiek to opinia. Jest wiele osób, które powtarzają „nic nie zastąpi kontaktu f2f z drugim człowiekiem”, „muszę wyjść z domu, aby zachować rutynę”, „w ten sposób oddzielam życie prywatne od pracy”. Inni z kolei nade wszystko doceniają oszczędność czasu, możliwość dłuższego spania czy zrobienia sobie obiadu w domu.

Osobiście jestem zwolenniczką pracy zdalnej. Dlaczego? Z perspektywy czasu najważniejsze, co dała mi praca zdalna to spokój i dystans. I paradoksalnie – zdrowe oddzielenie pracy od domu. Bo w tym kontekście pracą nie jest dla mnie miejsce, w którym ją wykonuję, ale to, co pozostaje mi po niej w głowie w czasie prywatnym.

Jak to, zapytasz?

  • Wszystkie „korporacyjne dramy” odbieram zdecydowanie bardziej na chłodno. Dlaczego? Bo nie ekscytuję się tym z innymi przez całe dni przy kawie, nie nakręcam się, nie podgrzewam. Odbieram sytuację, zastanawiam się, co można z nią zrobić, przegaduję z osobami, z którymi mogę zrobić to konstruktywnie, ale potem idę dalej, nie marnując na to dłużej swojej energii. Czasem zajmuje to mniej, czasem więcej czasu, ale finalnie – zdecydowanie mniej mnie takie sytuacje angażują. 
  • Nie spływają na mnie prywatne problemy poszczególnych osób – trudniej zrobić to bowiem online, a to właśnie o nich nierzadko rozmawia się przy kawie, obiedzie, nawiązując w przypadku kontaktu f2f bliski kontakt z drugą osobą. To świetnie, że można być wsparciem dla innych, ale dziś wiem, że nie służy do tego miejsce pracy i bez rozmów na takie tematy po prostu jest lżej pracować. Oczywiście nie mówią o normalnej, ludzkiem rozmowie – ale o poważnych problemach, których waga może przytłaczać. [Ostatnio rozmawiałam z przyjaciółką, która jest managerką w dużej firmie i szczerze przyznała, że ludzie obarczający ją swoimi problemami naprawdę wielkiego kalibru wysysają z niej energię, jest tym zmęczona, przytłoczona – przed tym trzeba się chronić – dla siebie i dla tych osób – bo jak powiedziała mi kiedyś jedna z Pań psycholog z MindHealth – nie pomożesz innym, jeśli sam nie zadbasz o swoje zdrowie].
  • Nie próbuję być „psiapsi” dla wszystkich. Mam robotę do zrobienia za którą mi płacą i na tym skupiam w 100% swoją uwagę. Mam cudowny zespół, którego nie zamieniłabym na inny – zaangażowany, pomocny – świetne dziewczyny, ale każda z nas ma swoją część życia, którą oddziela od pracy – to naprawdę zdrowe. Działamy we wspólnym celu na co dzień, staramy się robić to na maksa dobrze, ale zachowujemy zdrowe granice. Oczywiście nie oznacza to, że nie rozmawiamy o pasjach, planach, wakacjach – rozmawiamy. Zaczęłabym się martwić, gdybyśmy nie rozmawiały 🙂 To co jest ważne – nadal, gdyby coś złego działo się w życiu osoby z mojego zespołu – byłabym jedną z pierwszych osób próbujących pomóc. Konstruktywnie jednak, a to różnica. 
  • Pracuję szybciej i bardziej efektywnie, a co za tym idzie – mój poziom stresu jest zdecydowanie niższy. Siadam rano do komputera i zaczynam działać. Pełne skupienie na tym, co mam do roboty. Maksymalnie samodzielny zespół daje mi komfort skupienia się na tym, co muszę wykonać osobiście. Bez przeżywania 50 raz tych samych dram, bez przedłużających się small talków (choć na nie poświęcam czas dla zdrowych relacji) – a z tym jako ekstrawertyk w trakcie pracy w biurze miałam ogromny problem i niestety wiem, że rozpraszałam swoich współpracowników. Wszystkich, którzy musieli mnie wówczas wysłuchiwać przepraszam ;-)) 

 

Dlaczego o tym piszę? Bo podstawą zdrowia psychicznego jest szukanie własnych sposobów na spokój metodą prób i błędów i autorefleksja. Wasze spostrzeżenia mogą być zupełnie inne. Możecie mieć zupełnie inne odczucia – i to jest okej. Grunt to próbować 🙂

Na koniec – warto pamiętać, że istnieje coś takiego jak psychoedukacja – czyli wsparcie specjalistów w poszerzaniu wiedzy na temat tego jak zachować zdrowe relacje, jak zadbać o własną psychikę i jak pomóc innym – nie musisz mieć depresji czy stanów lękowych, aby iść do specjalisty. Psycholog może Wam podpowiedzieć jak można poradzić sobie z przeciążeniem w pracy, efektywną komunikacją w zespole czy tzw. „samotnością managera”. Koleżanki i koledzy z Mind Health są do Waszej dyspozycji 🙂 

Po co o tym napisałam? Aby pracodawcy patrzeli na kwestię pracy zdalnej nieco bardziej holistycznie, na to, że dla niektórych to może być naprawdę efektywna i komfortowa forma pracy. Nie na każdym stanowisku się sprawdzi i nie przy każdym typie człowieka, ale warto to uwzględnić zanim powie się NIE, bo NIE.

A jakie są Wasze sposoby na zachowanie zdrowia psychicznego w pracy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *