Moim bookstagramowym celem jest skłonienie innych do znalezienia w książkach wartości (niezależnie jaki gatunek wybiorą), ale też do radości z drobnych rzeczy, do patrzenia na świat przez różowe okulary. Dlatego właśnie O!Książka jest blogiem pełnym kolorów i uśmiechów. Nie chciałam pisać o dramach, choć w moim życiu było ich na tyle sporo, że spokojnie mogłabym nimi obdzielić kilka osób. Wiem, że to wielu osobom przynosi popularność. Nie chcę jednak rozdrapywać swoich ran, ani wykorzystywać tego do „walki o followersów”. Nie oceniam jednak osób, które piszą o trudnych tematach – wszak wielu ludziom to pomaga – mogą się w cudzych historiach przejrzeć jak w lustrze i zdobyć inspirację do zmian, do bycia sobą, do akceptacji siebie i swoich doświadczeń. Ja zwyczajnie wybrałam inną drogę – chcę mówić i pisać oraz skupiać się na tym co pozytywne 🙂
Miniony rok to zatem start przygody, która nadal trwa. Jestem cholernie dumna z siebie, bo nie odpuściłam, bo nie przestałam ani czytać ani pisać opinii mimo, że czasem naprawdę zawodowo nie miałam chwili wytchnienia. Potraktowałam bookstagrama jak odskocznię od codzienności. Dziś znajduję w tym radość, relaks i źródło satysfakcji.
Nie fiksuję się liczbami, choć byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że nie cieszy mnie ponad 2000 osób, które nas obserwują. Cieszy! I to na maxa! Wiem bowiem, że warto, że to co robimy jest wartością dla innych!
Przez ten rok nauczyłam się robić lepsze zdjęcia, szukać fajnych kadrów. Bardziej uważnie obserwuję otaczający mnie świat. Doceniam piękne detale. Poznałam osobiście kilka super osób, które wcześniej znałam wyłącznie online. Zaczęłam bardziej świadomie wybierać książki. Zobaczyłam jak wygląda współpraca z wydawcami i autorami. To ogrom doświadczeń, które napawają mnie dumą. Życzę sobie i Wam, abyście w prowadzeniu swoich blogów i profili książkowych odnajdowali przede wszystkim fun! To jest najważniejsze. Liczby przyjdą same. Niech nie będą celem samym w sobie, bo odbiorą Wam to, co w tym miejscu jest najważniejsze – szacunek wobec siebie i innych ludzi!
Książki, które do mnie nie trafiły:
Najbardziej zaskakujące książki:
Najdziwniejsze książki:
Najbardziej wzruszające książki:
Książka najtrudniejsza w odbiorze:
Ulubione wydawnictwo:
Ulubione księgarnie internetowe:
Najczęściej wybierane wydawnictwo:
Liczba książek na stosiku „hańby”: 82
28 książek przeczytanych w ramach współpracy z wydawnictwami, autorami i księgarnią
+ PIERWSZY PATRONAT 🙂
+ PIERWSZE SPOTKANIE BLOGERÓW KSIĄŻKOWYCH W TORUNIU <3
Główna refleksja:
Selekcjonować współprace, aby czytanie nadal było przyjemnością, a nie obowiązkiem.
9 odwiedzonych księgarnio-kawiarni:
A jak wyglądał Wasz czytelniczy rok? Jakie książki najbardziej zapadły Wam w pamięć?