„Hazardziści” to świetna książka z gatunku literatury faktu. Choć wybrałam ją przypadkowo to nie żałuję. Jest bardzo przekrojowa – poznajemy poruszające i wstrząsające historie hazardzistów i ich rodzin, ale i rzeczowe wyjaśnienia psychiatrów i psychologów. Dowiadujemy się również jak historycznie hazard się rozwijał (np. gdzie powstało pierwsze kasyno i kiedy hazard przestał być nielegalny). Świetnym dopełnieniem tych informacji są rozmowy z osobami pracującymi w kasynie i odpowiadającymi za to, aby goście tych miejsc czuli się wyjątkowo i nie chcieli ich opuszczać.
Wielu z uzależnionych mówi, że to nie chęć wzbogacenia się kolejny i kolejny raz popychało ich do grania. Na pewno nie najbardziej. To emocje, które towarzyszą grze były w tym wszystkim najsilniejsze. Przykre jest to, że dla tych emocji wielu ludzi przegrywało mieszkania, domy, samochody, obrączki i swoje szczęście. Tracili relacje z tymi, których kochają i spadali na dno…
Gra części z hazardzistów dawała poczucie wyjątkowości po trudnym dzieciństwie. Powodowała, że czuli się królami życia. Przepych i blichtr kasyn przyciągał i łechtał ego… Dodatkowo gracz uczęszczający do kasyna staje się częścią społeczności i odbiera to jako nobilitację. Stąd szczególnie narażone na nałóg są osoby, które mają niskie poczucie własnej wartości. Choć nie tylko… wśród uzależnionych, jak w każdym innym gronie nałogowców znajdziemy prezesów, przedsiębiorców, ale i zwykłych ludzi (nierzadko szukających po prostu towarzystwa). Czy istnieje zatem coś takiego jak gen hazardu? Czy ktoś kto gra częściej jest bardziej uzależniony niż ten, który gra rzadziej? Na te pytania znajdziemy odpowiedź w książce Beaty Biały.
Niewielu pewnie z nas zdaje sobie sprawę jak właściciele kasyn skrupulatnie dbają o każdy detal biznesu. Choć nie mogą oszukiwać (gracze zresztą też nie) i podlegają restrykcyjnym przepisom prawa to mogą jednak zrobić wiele, aby człowiek z łatwością został wciągnięty w świat gier na dobre. Do strategii opracowywania gier są wszak zatrudniani psychologowie! W kasynie nie ma luster (aby nie nabierać do siebie dystansu), nie ma też zegarów (aby plany nie rozpraszały graczy). Powtarzający się co jakiś czas brzęk pieniędzy i żetonów ma tworzyć niepowtarzalny klimat wpływający na zmysły. Rytuały (obstawianie, czekanie) natomiast wręcz hipnotyzują graczy. Do tego dołóżmy czar luksusu, eleganckiego ubioru, darmowe drinki oraz status VIP (często nadawany każdemu tylko po to, aby wprawić gościa w wyjątkowy nastrój) i już możemy wyobrazić sobie co utrudnia graczom wyjście z tego świata.
Autorka przytaczając rozmowy z zawodowymi graczami (jeden tylko z tego utrzymywał się przez całe życie!) uzmysławia nam różnice między grą profesjonalną a grą emocjonalną. Dowiadujemy się z czego wynikają różnice że jedni maja problem z hazardem a inni nie.
Choć rodzinom uzależnionych trudno to pojąć to ich pomoc w postaci spłaty długów jest najgorszym co można zrobić nałogowemu hazardziście. Teoretycznie bliska osoba w ten sposób pomaga, ale tylko na krótką metę. Praktycznie pcha uzależnionego w stronę nałogu zamiast wspierać go w wyjściu z niego. Dowiadujemy się w czym tkwi błąd współuzależnionych i jak powinno się reagować na takie sytuacje. To trudne do przełknięcia rozwiązanie, ale jak wynika z praktyki psychologicznej – jedyne słuszne.
Wszystko czego słuchałam było dla mnie ciekawe. Choć nie znam żadnego nałogowego hazardzisty to wiedza o tym jak łatwo się uzależnić i co robić, aby nawet jeśli pójdzie się do kasyna, nie wciągnąć się w niebezpieczny związek z grami jest bardzo przydatna.
Polecam wszystkim, którzy lubią elementy psychologiczne w książkach. Bezsprzecznie wszystkim fanom literatury faktu. To kopalnia wiedzy zmiksowana z wstrząsającymi historiami.