Mimo, że Gretchen porusza wiele fundamentalnych wątków dotyczących nawyków, to uważam, że to książka niezwykle praktyczna. Uważny czytelnik wyniesie z niej wiele refleksji. Ja wielokrotnie miałam moment „AHA!”. Szczególnie, gdy próbowałam odnaleźć siebie w różnych kategoriach przedstawionych przez autorkę – ranny ptaszek vs sowa, kończąca czy zaczynająca, postępowiec czy profilaktyk etc. Nie chodzi tu o szufladkowanie ludzi, ale o ułatwienie zidentyfikowania pewnych mechanizmów, które nami kierują i wykorzystania ich w kształtowaniu nawyków. Uświadomienie sobie, że łatwiej przychodzi mi abstynencja niż umiarkowanie było dla mnie zaskakujące. Tak samo jak przyznanie przed samą sobą, że ciągłe obiecywanie „wstanę rano, aby…” podczas, gdy jestem sową, jest kompletnie bez sensu.