Dorośli ludzie potrafią kłócić się jak dzieci o zabawki. Czasem bywa to śmieszne, ale jeszcze częściej… przerażające.
Tytułowa mediatorka mierzy się nie tylko z problemami innych ludzi, ale i z własnymi. I nie są to problemy małego kalibru – groźby ze strony byłego męża, walka o dzieci, brak wsparcia i zrozumienia ze strony matki. Gdy dołożymy do tego naprawdę wymagającą i obciążającą psychikę pracę, robi się „gęsto”. Czy bohaterka poradzi sobie z własnymi problemami tak dobrze, jak pomaga innym ludziom?
Książka, która wciąga od samego początku
Rzadko trafiam na audiobooki, których chcę słuchać w każdej wolnej chwili. Tak było z książką Ewy Zdunek – wciągnęła mnie od samego początku. Nie oczekiwałam od niej zbyt wiele, bowiem nie spodziewałam się, że historie mediatorki mogą być tak ciekawe. To co przypadło mi do gustu to sposób zbudowania fabuły. Główna oś narracji toczy się wokół losów głównej bohaterki – jej problemów, wyzwań, ale przy tym przez cały czas poznajemy historie różnych ludzi, którzy przychodzą do niej na mediacje. Dzięki temu dowiadujemy się na czym polega praca mediatora, z jak czasem absurdalnymi problemami ludzie zwracają się do specjalistów, jakie środki pomocy posiada mediator i jak prowadzi rozmowy i nie nudzimy się.