„Moja siła” | Robert Karaś - jak triathlon pozwala trenować siłę charakteru

triathlonista

Nie mogłem przejść obojętnie obok tego tytułu. Jestem fanem książek biograficznych, opisujących historie sportowców, którzy dokonali czegoś niezwykłego. Do tego od przecież jestem zapalonym amatorem triathlonu od 2018 r., gdy ukończyłem moje pierwsze zawody w Sosnowcu na dystansie 1/8. Tutaj chciałbym pozdrowić mojego serdecznego kumpla Maćka, który sam wyszedł z propozycją realizacji takiego wyzwania. Finalnie na zawody pojechałem sam, a Maciek do tej pory nie ukończył triathlonu na żadnym dystansie. Mimo tego fantastycznie bawi się w crossfit i bardzo go dopinguje. Od tego czasu wpadłem jak śliwka w kompot. 

Na swoim koncie mam kilkanaście zawodów zaliczonych na dystansach 1/8, 1/4, Olimpijskim, CrossTriathlonie i debiut 1/2. Należę do grupy TMT (Toruń Multisport Team) i szczerze każdemu polecam dołączenie do tego typu stowarzyszeń, ponieważ można tam poznać wielu ciekawych ludzi, dzielić się doświadczeniami i dobrymi wskazówkami. Do tego na poziomie amatorskim można sobie dorzucić dodatkową rywalizację wewnątrzklubową. Do zawodników PRO nie ma co się porównywać, czy nawet stosować ich treningów na poziomie amatorskim i tę kwestię Robert również porusza w swojej książce. 

Jak widzicie mam pewne doświadczenia w tej dziedzinie sportu. Godziny odbytych treningów, zakupiony sprzęt który wspiera mnie w analizie danych i nawet współpracuję z trenerem (Krzysztof pozdrowienia dla Ciebie 👍), mimo tego wiele z książki Roberta wyniosłem. 

Sportowiec ćwiczy charakter przez całe życie

Zaczynam dostrzegać pewną zależność. Mianowicie charakter i nieustępliwość sportowca kreowana jest przez całe jego życie. To jakiego teraz widzimy Roberta w internecie, jest diametralną zmianą w prorównaniu do jego lat młodości. Robert opisuje dokładnie w książce swoje zachowania, przygody czy też okresy buntu. Wiele z nich łączy się z Jurkiem Górskim, który również przeszedł niesamowitą przemianę. Nie chcę tutaj porównywać ich między sobą, kompletnie nie mam tego na celu. Patrzę raczej na buntowniczy styl życia i chodzenie własnymi ścieżkami. 

Wyjście z tego typu zachowań nie jest proste, ponieważ na ramieniu zawsze siedzi „diabełek” i codziennie jesteś poddawany próbie… to buduje determinację, nieustępliwość i charakter. Wielu ludzi, których spotykam na zawodach ma w sobie (za sobą) jakąś ciemną przeszłość (alkohol, narkotyki, używki czy innego tego typu uzależnienia). Sport dla nich stał się swojego rodzaju ratunkiem. …W ten sposób weszli na inną drogę… Robert przeszedł swoje buntownicze zachowania i liczne, dramatyczne kontuzje. Praktycznie cały czas miał pod górkę, ale wiedział w głębi kim chce być i gdzie chce być. 

Ogromny szacunek dla niego za to co robi i już zrobił, ponieważ ukończenie takich zawodów do których podchodzi to już jest sukces, a co dopiero ustalenie na nich rekordów świata, rywalizując z ludźmi o wiele większym doświadczeniu. 

Książka dla początkujących i zaawansowanych triathlonistów

Książka jest bardzo dobrym materiałem dla ludzi, którzy chcieliby podejść do swojego pierwszego triathlonu, jak i dla tych którzy już się w „to” bawią 🙂.  Nasz mistrz ultra opisuje swoje przemyślenia podczas zawodów, daje jasne wskazówki na co trzeba uważać, ponieważ pewne z tych zachowań nie są dobre. Zresztą sama możliwość pozyskania informacji jo tym ak wyglądają zawody ultra i samo przeżycie ich przez sportowca – co się dzieje w jego głowie podczas tych kosmicznych wręcz godzin wysiłku bez przerwy, jest czymś niesamowitym. 

Druga część książki jest mocną promocją i dokładnym opisem zasad funkcjonowania aplikacji do treningów, której Robert jest współautorem. Rozumiem kwestie marketingowe, ale to trochę mi się nie spodobało i zabrało kilkanaście stron książki.

Bardzo pozytywnie odebrałem pozostałą część książki, w której dostajemy niekiedy proste, ale jakże trafne wskazówki w kontekście przygotowania się do triathlonu – jakie badania wykonać, w co należy się zabezpieczyć (i wcale nie jest to rower za 40 tys. złotych), jakie zawody wybrać i na co wówczas zwrócić uwagę.

Dostępne są również przykładowe rozpiski treningowe Roberta, ale z tym bym uważał, ponieważ objętości i intensywności w nich są dopasowane bezpośrednio do niego i próba ich ukończenia może skończyć się tragicznie🙂 Naprawdę nie ma co robić sobie krzywdy. 

Oczywiście zachęcam was wszystkich do spróbowania swoich sił w triathlonie, nawet po to, aby go ukończyć. Jest to fantastyczna zabawa, a sama droga dojścia do celu, uczy wielu bardzo dobrych zachowań. Organizacji czasu w ciągu dnia, systematyczności, nieustępliwości, zmiany złych nawyków, poznawania siebie podczas wyjścia ze strefy komfortu. 

Zasadniczo można przeżyć wszystko to co jest opisywane w tych wszystkich książkach motywacyjno – coachingowych 🙂 PRZEŻYĆ, a nie przeczytać – to wielka różnica! 

Jeżeli masz jakieś pytania odnośnie TRI – zapraszam do kontaktu, może będę mógł pomóc lub wskazać kogoś kto Ci pomoże. 

Widzimy się na 1/2 IM w 2022 ! 🙂 

Ocena książki 4/5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *