W książce Peter nie opisuje ze wszystkimi detalami każdego wyścigu, jak to ma miejsce w innych tego typu książkach. Owszem w tej pozycji również są takie momenty, ale Sagan bardzo mocno opisuje co się działo w jego… głowie. Dzieli się odczuciami, o czym w danym momencie myślał, a to z perspektywy sportowca mogę przyznać – bardzo istotny aspekt dla której warto sięgnąć po tę książkę.
Historie wyścigów w których ten świetny kolarz zdobywał trzykrotnie Mistrzostwo Świata z rzędu, przeplatane są opisem rodzinnych relacji, wyjaśnieniemi niektórych kontrowersji jakie było łaczone z tym zawodnikiem, przemyśleniami na temat formy życia zawodowego kolarza.
Oczywiście pojawia się też Polski motyw ze względu na współpracę z Sylwestem Szmydem i Maciejem Bodnarem.
Sagan tłumaczy także czym jest dla niego Team Peter, kto tworzy, tę markę, co wchodzi w jej skład i dlaczego tak, a nie inaczej to funkcjonuje.
Książka jest napisana luźnym językiem, z humorem, czasami nawet z pewną dozą bezczelności… miałem wrażenie jakbym faktycznie słuchał samego Sagana mimo, że nigdy nie miałem okazji go poznać. Jednak po tym co prezentuje sobą w niektórych sytuacjach w mediach, śmiem twierdzić że właśnie taki jest.
Sagan bardzo bezpośrednio wypowiada się na temat samego kolarstwa zawodowego i tego świata więc dowiedziałem się co nie co o tym jak to środowisko wygląda od kuchni i co samego kolarzowi się w tym podoba, a co nie. Jak wiadomo wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
Miejsce jest tworzone przez bardzo pozytywną ekipe 3 kobiet i meżczyznę. Jak sami mówią, od samego początku tworzą w tym projekcie pozytywną atmosferę i bliskie relacje z klientami starając się dzielić wiedzą na temat kawy. Dokładnie opowiadają o tym jak wykonywana jest zamawiana kawa, co w niej jest. Jeśli nie znasz się na kawie to zadadzą Ci kilka trafnych pytań i wręczą taką kawę, że na 100% będziesz zadowolony. To team z pasją, który widocznie cieszy się, że może podnosić świadomość ludzi w tym jak robić kawę dobrze.
Warto wiedzieć, że w Nano robią także własne wypieki (w tym swój chleb). Nie da się przejść obok tego obojętnie!
Co ciekawe, regularnie na ścianach Nano odbywają się mini „wernisaże” (zmieniane co miesiąc). W kawiarni pojawiają się wówczas zdjęcia ludzi, którzy są związani z ich projektem, odwiedzają ich, spędzają z nimi czas, tworzą tę społeczność. Zupełnym przypadkiem kiedy sie tam pojawiliśmy na ścianach były zdjęcia z motywem rowerowym, które są ścisle związane z Przemkiem. Przemek poza tym, że zna się na rowerach to jeszcze realizuje swoją pasje podróżowania z rowerem i w niesamowity sposób dokumentuje to wszystko na swoim instagramowym profilu.