„Przy stole z Hitlerem” | Rosella Postorino - jak to jest narażać własne życie dla fuhrera?

przy stole z hitlerem

Powieści historyczne nie należą do mojego ulubionego gatunku, ale bardzo lubię historie związane z II wojną światową. Przerażający, a zarazem fascynujący obraz autorytaryzmu i mechanizmów rządzącymi ludźmi, którzy są jej poddani wciąga i w irracjonalny sposób ciekawi. „Przy stole z Hitlerem” to nie jest książka przy której zaśniesz zanudzony datami, nazwiskami i wielością wydarzeń. To obraz pojedynczych żyć, splecionych miejscem i czasem, który do dziś mrozi krew w żyłach.

Rosa Sauer, której rodzice zmarli, a której mąż wyjechał walczyć na wojnie zostaje sama. W obliczu tej sytuacji decyduje się wyjechać z Berlina i zamieszkać z teściami na wsi. Ma nadzieję na spokój i życie w bezpiecznej przystani. Niestety plan ten szybko weryfikują esesmani, którzy postanawiają włączyć Rosę do grupy testerek Hitlera. Od tego momentu Rosa kilka razy dziennie naraża swoje życie próbując posiłków, które ma zjeść fuhrer. 

Nie samo testowanie jest jednak sednem tej opowieści, a wszystko to, co dzieje się wokół. Rozpoznając w tle konkretne wątki historyczne, poznajemy losy osób, które musiały odnaleźć się w niepewnej codzienności. I choć oczywiście wiele z poruszanych elementów to fikcja to sama historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, których autorka niestety nie zdążyła zweryfikować z żyjącą ponad 90 lat testerką Hitlera.

Wiele wątków, ale przedstawionych dość płasko

„Przy stole z Hitlerem” to książka wielowymiarowa, poruszająca cały przekrój tematów – od poczucia winy, przez walkę o życie i jego sens, chęć posiadania dziecka, po lojalność wobec władzy i poświęcenie dla innych. Nie wywoływała we mnie jednak skrajnych emocji. Zaciekawiła, ale wciąż czegoś mi w niej brakowało. Była dla mnie dość „płaska”. Nie wywoływała emocji, które mogła wzbudzić, bo zam temat i tło historyczne są do tej pory kwestią mrożącą krew w żyłach. Zgrzytał mi także wątek romansu, który choć miał spory potencjał to został poprowadzony dość przewidywalnie. 

Warto wyrobić sobie własną opinię

Podsumowując – to książka, która umilała mi czas w formie audiobooka, ale gdybym miała czytać ją w papierze mogłabym być znudzona brakiem emocji i niewykorzystanym potencjałem pewnych elementów opowieści. Warto wyrobić sobie na jej temat własne zdanie, nie odradzam jej zakupu, ale nie jest to książka z kategorii tych, o których długo się pamięta.

Moja ocena: 5/10

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *