„Rok magicznego myślenia” to książka o przeżywaniu żałoby po stracie męża. Bardzo osobista, gdyż autorka odsłania przed nami swoje przemyślenia z jednego z najsmutniejszych momentów w życiu.
Książka może być dla wielu osób trudna w odbiorze, bo przebieg zdarzeń nie jest chronologiczny. Autorka bardzo często mówiąc o teraźniejszości, wraca do wspomnień, momentów sprzed wielu, wielu lat. Wywoływać to może chaos w głowie czytelnika, trudność w odnalezieniu się w historii. Niemniej ten chaos w moim odczuciu, jest sposobem myślenia osoby zagubionej, która szuka w pamięci miejsc, o które można się zakotwiczyć.
Pamietam, gdy sama przeżywałam smierć bliskiej osoby. Skakanie w myślach po wspomnieniach. Większych i mniejszych. Ogólnie i szczegółowo. Pozytywnych i wywołujących wyrzuty sumienia.
Totalna mieszanka, gonitwa skojarzeń. Gdyby ktoś słyszał wówczas moje myśli, to na pewno odebrałby to jako chaos. Dla mnie to był sposób przeżywania tego okresu. Oczywiście, inaczej przeżywa się taką stratę, a inaczej czyta się o niej na kartkach książki. Szczególnie, gdy nie mamy podobnych doświadczeń. Myślę, że m.in. z tego powodu książka ma bardzo skrajne opinie. Nie każdy jest w stanie w ten sposób myślenia się wczuć. To nie jest jednak codzienna formuła przeżywania świata. Książka Didion w mojej opinii świetnie pokazuje zmianę, jaką przechodzi człowiek, w jednym z trudniejszych okresów swojego życia.