Nie przepadam za poradnikami, kocham jednak moje koty i chcę zajmować się nimi najlepiej jak potrafię. Gdy zobaczyłam więc tę książkę, zamówiłam ją bez wachania. Do tej pory opiekowałam się swoimi kotami nieco na czuja, działając intuicyjnie, mając w pamięci pewne doświadczenia z czasów młodości. Koty wszak stanowiły członków mojej rodziny niemal od dziecka. Niestety, to co nam się wydaje dobre dla kota, często takie nie jest. Małgorzata Biegańska – Hendryk napisała książkę, która jest z jednej strony świetnym wstępem do początku życia z kotem, a z drugiej – zbiorem porad dla właścicieli z doświadczeniem. Skorzysta z tej książki każdy. Dlaczego?
Autorka logicznie podzieliła poszczególne obszary opieki nad kotem jak żywienie, choroby czy kocie wymagania na rozdziały, w których zbiera z jednej strony ciekawostki i koci rys historyczny (nawiązania do przodków domowych kotów), a z drugiej praktyczne porady przydatne w codziennej opiece nad kotami, połączone z wynikami badań naukowych. Czytając „Rozmowę z kotem” miałam poczucie, że mówi do mnie osoba, która kocha koty i zna się na ich wychowaniu. Jednocześnie autorka się nie mądrzy – korzysta z prostego języka, a zawiłe kwestie stara się wyjaśniać możliwie obrazowo, operując przykładami i historiami swoich futrzanych podopiecznych. Wszystko to powoduje, że poradnik ten jest swoistym kompendium wiedzy o kotach, które jest bardzo przyjemne w odbiorze.
Mimo, ze z kotami mam do czynienia od lat, to na bazie porad autorki zweryfikowałam wiele swoich działań – wyjęłam drzwiczki z kuwety, zrezygnowałam z worków pod żwirek, zmieniłam karmę na mokrą i postanowiłam częściej odwiedzać weterynarza (profilaktycznie!). A to tylko część moich refleksji. Myślę, że każda osoba kochająca te czworonożne futrzaki znajdzie w tej książce coś ciekawego dla siebie.
Nie sposób nie wspomnieć o tym, że „Rozmowa z kotem” jest pięknie wydana. Kolorowa, z wieloma zdjęciami kotów powoduje, że zatrzymywałam się na nich i rozczulałam jak to mają często w zwyczaju kociarze. Znacie to, prawda? 🙂
Totalnie rozczulały mnie wstępy do każdego z rozdziałów – są to fikcyjne, ale jakże obrazowo wyjaśniające „kocią logikę” krótkie rozmowy kota z człowiekiem na temat o którym mowa jest w danym rozdziale.
Podsumowując – polecam każdemu kociarzowi obecnemu i przyszłemu tę książkę jako drogowskaz do bycia lepszym kocim przyjacielem, który rozumie swojego futrzaka, a nie zakłada, że wie i już.
PS. Autorka prowadzi ciekawego bloga: http://blog.kocibehawioryzm.pl. Polecam zajrzeć 🙂 I na jej Instagram także: https://www.instagram.com/kocibehawioryzm.pl/.