„Rozmowy z psychopatami. W otchłani zła” to kolejna już książka autora, w której opisuje on swoje doświadczenia z rozmów z okrutnymi przestępcami. Tym razem na tapetę wziął przestępców seksualnych. Dla mnie to pierwsze spotkanie z autorem. Trochę przypadkowe, po prostu zaciekawił mnie tytuł. Nie odniosę się zatem do pozostałych książek napisanych przez Christophera, podzielę się swoimi przemyśleniami w oderwaniu od reszty jego dorobku.
Autor przeprowadza nas przez kilka historii brutalnych morderstw popełnionych na tle seksualnym. Nie są to jednak typowe gwałty (o ile jakiekolwiek mogą być typowe). Nie są to sytuacje, w których morderca wystraszony ewentualnymi konsekwencjami swojego czynu zabija ofiarę w obawie o swój dalszy los. Nie są to takie sytuacje, gdyż psychopatyczni mordercy opisywani przez autora nie czują najwyraźniej strachu. Zdaje się, że nie czują nic – empatii, współczucia, obaw… Kierują się jakimiś totalnie oderwanymi od normalnych ludzkich uczuć motywacjami. Spełniają swoje żądze i realizują absolutnie chore scenariusze, które podpowiadają ich głowy. Bowiem wiele z tych historii to sytuacje, które miały miejsce w efekcie przemyślanego wcześniej przez morderców planów.
Lektura ta powstała w oparciu o wiele rozmów przeprowadzonych przez autora bezpośrednio z tytułowymi psychopatami. Najczęściej przebywającymi w celach śmierci. Czy wykazywali skruchę? Nie. Czy żałowali? Nie. I to przeraża najbardziej. Ludzie w obliczu nieuchronnie nadchodzącej kary śmierci nie mieli absolutnie żadnych widocznych odruchów skruchy wobec tego co uczynili niewinnym, bezbronnym ofiarom.
Osobiście nie opisy samych aktów seksualnych czy morderstw przerażały mnie najbardziej. Najbardziej porażające było to, że owi psychopaci byli mężami, synami, ojcami. Wiedli normalne życie – mieli rodziny, przyjaciół, pracę. Nierzadko odnosili sukcesy zawodowe jak Russel Williams. Człowiek, który uwaga – pilotował samoloty transportujące m.in. członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Wojskowy, który piął się po szczeblach kariery, który był podziwiany. Nie wszyscy psychopatyczni mordercy mieli przykre dzieciństwo, które choć w malutkim stopniu w jakiś sposób uzasadniałoby ich odbiegające od normy zachowania. Psychopaci nierzadko są porządnie ubrani, kulturalni, nie zwracają na siebie uwagi. Maja opinie miłych. Tacy niestety okazują się najbardziej niebezpieczni.
Autor w książce stara zadaje wiele nurtujących pytań – dlaczego mordercy tak często wracają na miejsce zbrodni? Czy sposób traktowania, wychowania dziecka wpływa na ryzyko zostania przez niego zabójca? Czy tacy okrutni mordercy czują cokolwiek? Czy resocjalizacja, leki w ich przypadku mają jakikolwiek sens?
Jak wskazuje nauka, psychopaci nie są w stanie silnie przezywać emocji. Powiązania między obszarami odpowiedzialnymi za odczuwanie w mózgach psychopatów są bardzo słabe. Dlaczego tak jest? Co powoduje taki stan rzeczy? Trudno to wyjaśnić.
Książkę czyta się szybko i z zaciekawieniem. Autor wielokrotnie odsyła czytelnika do dodatkowych materiałów, które można znaleźć w sieci m.in. do genialnego przesłuchania policjanta, któremu udało się złamać Russela Williamsa: https://m.youtube.com/watch?v=bsLbDzkIy3A. To co mnie momentami irytowało to dość częste wtręty o historiach poruszanych w poprzednich książkach autora. Takie odbieganie od tematu było moim zdaniem niepotrzebne. Dodatkowo bardzo brakowało mi choćby urywków rozmów z owymi psychopatami (w książce znajdujemy tylko krótkie cytaty z pojedynczych wypowiedzi). Ostatni rozdział natomiast powodował, że momentami totalnie się gubiłam w gąszczu faktów, szczegółów i imion.
Lektura pozostawiła we mnie silną refleksję na temat tego, sadystycznym, psychopatycznym mordercą może być absolutnie każdy z naszego otoczenia. A my nie dowiemy się tego wcześniej, niż po popełnieniu przez ową bestię przestępstwa.
Wszyscy, którzy interesują się funkcjonowaniem ludzkiem psychiki. Książka spodoba się również fanom kryminałów i thrillerów (jeśli jesteście w stanie przejść bez stresu nad tym, że owe historie zdarzyły się naprawdę).