Policjantka Monika Brzozowska stara się dociec kto stoi za zabójstwem bezdomnego alkoholika. Ma bowiem przeczucia, że to nie jest ani wypadek, ani zwyczajna kłótnia dwóch pijaczków. A jak się okazuje, na jednym zabójstwie się nie kończy. Niestety w toku śledztwa zaczyna rozumieć, że życie ofiar wiąże się z grzechami jej młodości. Tak zaczyna się walka o wspomnienia, które zniknęły…
Głowna bohaterka mierzy się nie tylko z trudnymi sprawami kryminalnymi, ale przede wszystkim jak się okazuje – ze swoją przeszłością. A nie jest to coś, czym chciałaby się chwalić. Niestety, wielu z ważnych jak się okazuje wydarzeń ze swojego życia zwyczajnie nie pamięta. Czuje się tak, jakby straciła bezpowrotnie całe miesiące swojego życia. Dlaczego? Co się wówczas działo? Tego dowiadujemy się wraz z bohaterką na kolejnych stronach książki.
Książka Brejdyganta to wciągający i dynamiczny kryminał i thriller psychologiczny w jednym. Słuchałam „Rysy” i przyznam, że z zaciekawieniem śledziłam kolejne wątki w sprawie. Wciąż zastanawiałam się co się rzeczywiście stało? Kto stoi za śmiercią ofiar? Co się Monice wydaje, a co jest prawdą? Nie jest jednak łatwo nie pogubić się w wielowątkowej historii. Fabuła momentami zdawała mi się lekko przekombinowana. Trzeba być uważnym w trakcie słuchania/czytania. Zakończenie nie jest powalające, ale nie jest także oczywiste. To mój pierwszy kontakt z tym autorem i uważam go za całkiem udany.
Moja ocena: 3,5/5
Kto powinien przeczytać tę książkę?
Myślę, że książka może zaciekawić fanów literatury Remigiusza Mroza.