Wiele osób nadal uważa, że psychiatra to lekarz dla obłąkanych i przez to nie zgłasza się po pomoc mimo swojej trudnej sytuacji życiowej. W świecie, w którym nadmiernie przejmujemy się swoim wyglądem i niedoskonałościami, potrafimy zbagatelizować obniżony nastrój czy natrętne myśli. Szczęśliwie dzięki zwiększonej otwartości, a także istnieniu social mediów i jej edukacyjnej stronie, krok po kroku się to zmienia. Takie książki jak „Spod kozetki” również przełamują tabu jakim nadal jest korzystanie z pomocy. Autor pokazuje, że warto przełamać lęk czy stereotypowe myślenie i pozwolić sobie pomóc.
Historie, które przybliża nam autor skłaniają do baczniejszej obserwacji samych siebie. Niezwykle dociekliwy lekarz szuka przyczyn bardzo holistycznie. Dąży do znalezienia sedna problemu i wyleczenia. Czasem pomaga mu w tym przypadek – np. możliwość obserwowania pacjenta w jego naturalnym środowisku, a nie tylko w gabinecie. W dużej mierze jednak to jego ciężka praca zaprowadza go do rozwiązania zagadki, którą bez wątpienia są trudne przypadki o których opowiada.
Zdarza się także, że wnikliwe obserwacje fizycznych objawów pozwalają mu odkryć, że pacjent nie ma wcale problemów natury psychicznej. Często bowiem to choroba ciała o której nie wiemy może doprowadzić do komplikacji na poziomie psychiki. Każdy kolejny rozdział, każda kolejna historia to coś zupełnie innego. Inny człowiek, inny kontekst, inna choroba.
Książka to wciągająca lektura także za sprawą sposobu przedstawienia poszczególnych pacjentów. Czytelnik może poznać nie tylko zagadnienia medyczne, ale i złożoność relacji jakie często wpływają stan zdrowia człowieka. Lekturę uprzyjemnia także duża doza dystansu autora do siebie i świata oraz wplatanie wątków z życia prywatnego, które pozwalają zrozumieć szerzej autora. Nie zostajemy zarzuceni lekarskim żargonem, a każde trudniejsze zagadnienie jest rozkładane na części pierwsze. Dzięki takiemu podejściu psychiatria staje się przyjaźniejsza, bardziej ludzka, bardziej przystępna.
Zaskakujące były dla mnie historie, w których okazywało się, że poważne problemy natury psychicznej powodowały choroby ciała. To świetne potwierdzenie, że nie da się oddzielić ciała od umysłu. To naczynia połączone o które należy dbać z taką samą starannością.
Wszyscy, którzy uwielbiają moment „AHA!”, bowiem ta książka wywołuje je naprawdę często. To także świetna pozycja dla tych, którzy lubią wiedzieć i rozumieć więcej.
Polecam w formie audiobooka – fantastycznie dobrany lektor powoduje, że słuchanie tej książki to ogromna przyjemność.