Co o związkach myślę Szwedzi, uważani za zdecydowanie bardziej wyzwolonych niż Polacy? Skąd bierze się ich otwartość na tematy seksualności i poszukiwania miłości? Czy da się zdefiniować miłość? Książka Katarzyny Tubylewicz „Szwedzka sztuka kochania” to szereg odpowiedzi i jeszcze więcej pytań, bo kwestie tak subiektywne jak seks i miłość trudno zamknąć w ramy jakichkolwiek sztywnych definicji. Jedno jest jednak pewne – ta książka to majstersztyk!
„Szwedzka sztuka kochania” to mądra i wnikliwa analiza szwedzkiego podejścia do miłości, związków i seksu. Autorka jest intelektualistką z bardzo żywym umysłem, która zadaje trafne pytania, aby rozłożyć rzeczywistość Szwedów na czynniki pierwsze. Porusza tematy kontrowersyjne m.in. nie dyskutowane szeroko w Polsce modele rodziny.
W książce pojawia się wiele skłaniających do przemyśleń pytań – czy można kochać więcej niż jedną osobę? Czy związek otwarty ma szansę być związkiem szczęśliwym? Czy ma rację bytu rodzina, w której jest 3 rodziców żyjących pod jednym dachem?
Na początku było mi trudno wczuć się w tę książkę. Nie trwało to jednak długo i wówczas popłynęłam. „Szwedzka sztuka kochania” to połączenie przemyśleń i obserwacji autorki i wywiadów przeprowadzanych z niezwykle interesujący ludźmi. Dla mnie było to jak spotkanie z kimś zupełnie obcym, ale hipnotyzująco ciekawym. Spotkanie, które otwiera głowę. Przedstawia różne punkty widzenia, co wspiera w wyrobieniu własnej opinii. Rozszerza horyzonty, uczy, zaskakuje.
Rozmowa z Manuelą i Piotrem to w moim przypadku mnóstwo fiszek, którymi oznaczałam mądre, pełne głębi wypowiedzi. Być może dlatego, że jestem pełna wiary w to, że można stworzyć piękny i szczęśliwy związek z jedną osobą. Niemniej zapoznanie się z opiniami osób np. Stawiających na poliamorię było czymś fascynującym.
„Szwedzka sztuka kochania” to najlepsza książka spośród przeczytanych w tym roku. Totalnie się tego nie spodziewałam. Być może za szybko ją oceniłam, po okładce. Treść jednak jest świetna i chylę czoła autorce za jej refleksje, otwarcie na to, że wszyscy jesteśmy inni i genialny dobór rozmówców!
Polecam serdecznie!
Moja ocena – 9/10 (a wiecie, że u mnie takie noty to rzadkość).
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Wielka Litera.