„Wszystko już było” | Marta Lenkowska - wzruszająca i wielowątkowa opowieść o odzyskiwaniu własnej tożsamości

Książka wszystko już było

Wyobraź sobie, że pewnego dnia budzisz się i uświadamiasz sobie, że nie pamiętasz ostatnich dwudziestu kilku lat swojego życia. Widzisz w lustrze osobę starszą, niż pamiętasz. Przerażające? Po stokroć! Taki początek historii zafundowała nam Marta Lenkowska w książce „Wszystko już było”.

Liz Doporto jest artystką w kwiecie wieku. To mądra, piękna i utalentowana malarka, która znana jest mediom i szerokiej publiczności. Dzień, w którym budzi się z dziurą w pamięci, zmienia jej życie w jednej chwili. Krok po kroku poznaje środowisko, w którym jeszcze kilka godzin wcześniej czuła się jak ryba w wodzie. Stara się przypomnieć sobie twarze, nazwiska, cele. Okazuje się to być jednak trudniejsze, niż można przypuszczać, gdyż wartości jakie są jej bliskie w momencie dramatycznej pobudki, są dalekie od wyznawanych przez świat, który przed chwilą był częścią jej życia. Liz przeszła przemianę. Czy ktoś jest w stanie w nią uwierzyć?

Niesamowite, w jakim stopniu wspomnienia składają się na człowieka. Kim bylibyśmy bez nich? Chyba nie ludźmi. Nie- zdolni do wyciągania wniosków, analizowania błędów i nauki, nigdy nie bylibyśmy w miejscu, w którym się znajdujemy. Życie nie miałoby takiego smaku, takiego znaczenia. Byłoby punk- tem, a nie linią. Brakowałoby w nim wszystkiego, co ważne. Bo w końcu, jak budować przyszłość lub choćby dzisiejszy dzień, bez solidnych fundamentów ze wspomnień?

Płynąc przez książkę, rozdział za rozdziałem, koniecznie chciałam dowiedzieć się co się stało – dlaczego Liz straciła pamięć? Gdzie jest jej rodzina? Kto jest jej przyjacielem, a kto wrogiem? Dlaczego jej agentka tak dziwnie się zachowuje? Na początku czułam się trochę tak, jakbym czytała kryminał 😉 Naprawdę trudno było mi się oderwać od tej książki! Tym bardziej, że to nie tylko lekko napisana opowieść, ale i refleksja nad tym co naprawdę jest w życiu ważne. Czytelnik szybko przypomina sobie, że nic materialnego nie ma wartości, gdy tracimy to co najważniejsze – wspomnienia i własną tożsamość. 

Mamy tu całą mieszankę emocji – strach, smutek, radość, szczęście. Czytając tę książkę będziesz czuć zaskoczenie, przerażenie, współczucie, ale i ulgę. Niełatwo jest stworzyć tak wielowątkową, a jednocześnie spójną historię. Płynie z niej wiele życiowych, uniwersalnych mądrości, z których każdy może zaczerpnąć coś dla siebie. To lektura, która pozwoli Ci się zatrzymać, bo pochłonie Cię bez reszty.

"Kiedyś było lepiej”, mówią. Zdałam sobie sprawę, że „kiedyś” nie leży w czasie tylko w ludziach. To z nimi dzielimy najpiękniejsze chwile. Oni są ich nośnikami.

Autorka przeplata wątek tajemnicy z niełatwymi relacjami rodzinnymi, sławą i funkcjonowaniem środowiska celebryckiego. Krótkie rozdziały upłynniają czytanie. Jednocześnie często powodują, że w głowie pojawia się myśl „jeszcze jeden rozdział” 😉 Serdecznie polecam tę książkę dla relaksu i refleksji!

Nie da się poczuć życia w całej jego rozpiętości, spędzając każdy dzień dokładnie tak samo. Jak wtedy odróżnić jeden od drugiego?

Wpis powstał we współpracy z autorką Marta Lenkowską. Dziękuję za możliwość objęcia patronatem tak wciągającej historii!

Książkę „Wszystko już było” możecie kupić na stronie autorki (klik).

Nasi czytelnicy mogą skorzystać z kodu rabatowego: oksiazka10.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *