Płynąc przez książkę, rozdział za rozdziałem, koniecznie chciałam dowiedzieć się co się stało – dlaczego Liz straciła pamięć? Gdzie jest jej rodzina? Kto jest jej przyjacielem, a kto wrogiem? Dlaczego jej agentka tak dziwnie się zachowuje? Na początku czułam się trochę tak, jakbym czytała kryminał 😉 Naprawdę trudno było mi się oderwać od tej książki! Tym bardziej, że to nie tylko lekko napisana opowieść, ale i refleksja nad tym co naprawdę jest w życiu ważne. Czytelnik szybko przypomina sobie, że nic materialnego nie ma wartości, gdy tracimy to co najważniejsze – wspomnienia i własną tożsamość.
Mamy tu całą mieszankę emocji – strach, smutek, radość, szczęście. Czytając tę książkę będziesz czuć zaskoczenie, przerażenie, współczucie, ale i ulgę. Niełatwo jest stworzyć tak wielowątkową, a jednocześnie spójną historię. Płynie z niej wiele życiowych, uniwersalnych mądrości, z których każdy może zaczerpnąć coś dla siebie. To lektura, która pozwoli Ci się zatrzymać, bo pochłonie Cię bez reszty.