„Siła pięciu zmysłów. Poczuj więcej i odkryj radość życia” - Gretchen Rubin - inspirująca książka, która pomoże Ci być bardziej tu i teraz

Siła pięciu zmysłów Gretchen Rubin

Na co dzień często nie doceniamy tego, co wydaje nam się oczywiste – choćby tego, że widzimy czy słyszymy. Boleśnie jednak odczulibyśmy stratę któregokolwiek zmysłu i doznań, które dzięki temu odczuwamy. Taka refleksja towarzyszyła Gretchen Rubin na pamiętnym spacerze po wizycie u okulisty. Uświadomiła sobie wówczas, ile straciłaby, nie mogąc patrzeć m.in. na swoich bliskich. Był to przyczynek do rozważań, którymi dzieli się w swojej książce, będąc ogromną inspiracją do świadomej obecności. 

To nie jest pseudo-filizoficzny bełkot

Okej, wiem, że dla niektórych może to brzmieć zbyt wzniośle, zalatywać pseudo-coachami z TikToka i generalnie odrzucać, ale serio, serio – to zupełnie inny sposób myślenia o slow life, mindfullness i well-beingu niż może się wydawać. Gretchen jest babką z humorem, skłonną do autorefleksji, która nie jest wymuszona. Nie są to rozważania filozoficzne, a raczej luźne pomysły na to, aby wnieść do życia więcej uśmiechu i małych radości :-).

Kontynuacja „Projektu Szczęście”

Gretchen Rubin napisała bestsellerową książkę „Projekt szczęście”, w której opisała swój roczny eksperyment – czytała, badała, wdrażała mniejsze i większe zmiany i opisywała to na blogu (a potem w owej książce), sprawdzając, co może zrobić, aby czuć się bardziej szczęśliwą. Skąd inąd wiele jej spostrzeżeń i rad wdrażam w swoje życie i uważam, że te proste aktywności potrafią sporo zmienić. Mimo wszystko miała jednak poczucie, że może zrobić coś więcej. Jako baczna obserwatorka rzeczywistości zauważyła, jak dużą rolę w tym, jak się czujemy, są zmysły i zaczęła… kolejny projekt.

Rola zmysłów w codziennym życiu

Książki Gretchen czyta się szybko i lekko, bo są podzielone na części, które ułatwiają tematyczne ich przyswojenie. W tej o zmysłach treść podzielona została na rozdziały, mówiące o każdym ze zmysłów osobno. Gretchen w trakcie swojego eksperymentu podejmowała mniejsze i większe działania, aby sprawdzić, jak ich wdrażanie w życie wpływa na jej samopoczucie. Do swoich obserwacji dodaje także background bardziej naukowy, wyjaśniając niektóre zjawiska jak np. złudzenia optyczne (pamiętacie case niebiesko-złotej sukienki, który poszedł viralem w cały świat?) czy to, w jaki sposób słyszymy. Dzięki temu oprócz jej subiektywnych refleksji, mamy garść ciekawostek podanych w łatwo przyswajalny dla czytelnika sposób. W ogóle Gretchen ma tę niesamowitą umiejętność, wciągnięcia w swój świat w niewymuszonym stylu, który odbiera się jako głos przyjaciółki. Dla mnie zaskakujące było to, jak każdy z nas inaczej może odbierać te same rzeczy w kontekście różnych zmysłów. 

To, co najbardziej doceniam w książce „Siła pięciu zmysłów. Poczuj więcej i odkryj radość życia”, to ogrom pomysłów, które są proste w realizacji, ale które ubarwiają rzeczywistość. Niejednokrotnie zapisywałam je sobie w swoim Slow Plannerze, aby o nich nie zapomnieć i wpleść je między codziennymi obowiązkami. Prawda jest taka, że może i nie są to rzeczy odkrywcze, ale… bardzo często o nich zapominamy w pędzie determinowanym przez naszą listę „to do”. W trakcie lektury odbijałam się też od pomysłów Gretchen, zapisując własne, które uznałam, że mogą poprawić mi nastrój. 

Lista przykładowych pomysłów, które podsuwa Gretchen i które są nimi inspirowane:

Testowanie wina - winnica Turnau
  • Świadome próbowanie nowych smaków tej samej rzeczy – np. jeśli kochasz kawę i wciąż pijesz jedną ulubioną – przetestuj różne jej warianty (to samo możesz zrobić z herbatą, jabłkami i każdym innym produktem). Możesz być zaskoczony/a, jak wiele pozytywnych odczuć wniesie to do Twojej codziennej rutyny.
Warsztaty z tworzenia świec sojowych
  • Wizyta w perfumerii z odgadywaniem nut zapachowych – idziesz, wąchasz i zgadujesz (bez czytania opisów) – to test, który może zaskoczyć! Jeszcze ciekawszym przeżyciem będą warsztaty z tworzenia własnych perfum czy świec sojowych, dzięki czemu sprawdzisz, jak pachną poszczególne nuty zapachowe, a nie tylko całe ich kompozycje i dowiesz się, co tak NAPRAWDĘ lubisz.
Vision board Pinterest
  • Stworzenie Vision Boardu na Pintereście – zgromadź zdjęcia tego, co dla Ciebie jest piękne na jednej tablicy (Pinterest jest do tego świetny!) – będzie to inspiracja do Twoich dążeń, ale i ułatwienie codziennych wyborów. Możesz szybko zorientować się w ten sposób, co naprawdę Ci się podoba, jaki styl cieszy Twoje oko (czy to w kontekście mody czy aranżacji wnętrz) i sprawi, że będziesz robić bardziej świadome zakupy. Łatwo zapędzić się w kupowanie rzeczy „wystarczająco dobrych” czy „odpowiednich za tę cenę” (wiele mówi na ten temat Gabi z podcastu Chociażby – polecam!) – tylko po co Ci kolejna rzecz, która jest tylko okej, skoro możesz mieć ich mniej, ale takich, które wywołują w Tobie efekt WOW?
Tematyczna kolacja
  • Tematyczne kolacje – meksykańska, tajska, a może chińska? Zaproś bliskich na tematyczny wieczór – możecie też się przebrać i zadbać o dekoracje, ale możecie skupić się wyłącznie na jedzeniu i testujcie nowe smaki. Zdziwicie się, ile to może sprawić Wam frajdy. My już planujemy z przyjaciółmi wieczór meksykański 🙂
Zbieranie rzeczy w ulubionym kolorze
  • Zbieranie rzeczy w swoim ulubionym kolorze – uwielbiam tę koncepcję Gretchen, która zbierała małe rzeczy w przezroczystej misie, które później cieszyły jej oczy. To także urozmaicało jej wyjścia z córką do sklepów czy gdziekolwiek indziej – była wówczas realnie skupiona na tym, aby nie tylko patrzeć, ale i widzieć i znajdować to, co będzie pasowało do jej kolekcji. 
  • Zrób listę potraw, które kochałeś/aś w dzieciństwie (u mnie to pierogi ruskie i ryba po grecku oraz karpatka i pierniczki :D) i spróbuj co jakiś czas przygotować taki posiłek. Wyobraź sobie tę radość, gdy będziesz mógł/mogla cofnąć się do dawnych czasów za pomogą zmysłu smaku! Ostatnio zrobiłam taką listę w swoim planerze 🙂
Kolorowe ubrania
  • Wnieś trochę koloru do swojego ubioru – postaw na nowe dodatki, akcenty, które odświeżą i ożywią Twój look. Nie musisz od stóp do głów stawiać na jeden kolor 😉 Czasem jednak mała odmiana robi wielki efekt i poprawia nastrój!
Muzeum
  • Odwiedzaj regularnie miejsce, w którym dobrze się czujesz (u Gretchen było to muzeum) i staraj się za każdym razem bacznie obserwować to, co dzieje się wokół i dostrzegać nowe elementy. Może się okazać, że przestrzeń teoretycznie dobrze Ci znana, zaczyna przed Tobą odkrywać zupełnie nowe oblicze, gdy tylko zaczniesz widzieć, a nie tylko patrzeć 🙂 

To tylko kilka luźnych pomysłów z całej masy inspiracji podrzucanych w książce. Nie wymagają wiele zachodu, a ubarwiają życie. Za to tę książkę lubię najbardziej (oprócz oczywiście samej refleksji nad wagą zmysłów w codziennym życiu). 

Cieszę się, że mogłam przeczytać ją na początku roku, gdyż ważne jest, aby obok postanowień i dyscypliny, pojawiały się w naszych planach chwile na odpoczynek. Gretchen podpowiada, jak odpoczywać bardziej slow. Polecam tę książkę każdemu, kto lubi testować nowości i robić nowe rzeczy (ale i tym, których rutyna znudziła). Choć poradniki to nie jest moja ulubiona kategoria książek, to te napisane przez Gretchen Rubin są naprawdę wartościowe i pomagają złapać dystans i nie traktować siebie zbyt serio, a cieszyć się tym, co mamy!

Moja ocena: 9/10

PST. Polecam Ci kilka źródeł inspiracji, z których ostatnimi czasy korzystam:

Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Kompania Mediowa

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *