To tylko kilka luźnych pomysłów z całej masy inspiracji podrzucanych w książce. Nie wymagają wiele zachodu, a ubarwiają życie. Za to tę książkę lubię najbardziej (oprócz oczywiście samej refleksji nad wagą zmysłów w codziennym życiu).
Cieszę się, że mogłam przeczytać ją na początku roku, gdyż ważne jest, aby obok postanowień i dyscypliny, pojawiały się w naszych planach chwile na odpoczynek. Gretchen podpowiada, jak odpoczywać bardziej slow. Polecam tę książkę każdemu, kto lubi testować nowości i robić nowe rzeczy (ale i tym, których rutyna znudziła). Choć poradniki to nie jest moja ulubiona kategoria książek, to te napisane przez Gretchen Rubin są naprawdę wartościowe i pomagają złapać dystans i nie traktować siebie zbyt serio, a cieszyć się tym, co mamy!
Moja ocena: 9/10
Jedna odpowiedź